Anna Brzostek
23 listopada na Wydziale Studiów nad Rodziną UKSW w Łomiankach odbyła się
konferencja pod tytułem „Czy trzeba posyłać dziecko do szkoły?”.
Zaproszeni prelegenci mówili o edukacji w Polsce (dr Andrzej
Mazan z Wydziału Studiów nad Rodziną), o istocie edukacji w ogóle - w tym edukacji katolickiej (prof.
dr hab Artur Andrzejewski z UKSW) - oraz o alternatywie dla tradycyjnej szkoły,
czyli edukacji domowej, coraz częściej wybieranej przez rodziców.
Poniżej kilka głównych myśli z konferencji:
Dr Andrzej Mazan omawiał specyfikę masowej edukacji:
- W systemie edukacji NIE ISTNIEJE takie pojęcie jak dobro dziecka. Są cele do realizacji, cele polityczne, cele ekonomiczne. Dobra dziecka nie ma.
- W szkołach nie kształci się umiejętności krytycznego myślenia a ludzi podatnych na manipulację.
- Poziom oświaty jest sterowany politycznie – czyli np. tak się ustala poziom egzaminów by zdał go określony % osób, taki jaki jest wymagany w danym momencie przez UE do otrzymania środków finansowych.
- W edukacji nie ma Prawdy jest świat różnych ideologii, wszystko jest względne, nie ma odwołania do Dobra i Prawdy.
- Z polskich podręczników znikają słowa matka, ojciec, rodzina, prawda, miłość, pojawiają się globalizacja, wspólne dobro oraz spersonifikowane zwierzęta czy rośliny, które odgrywają główną rolę
- Jeśli rodzina ma odmienne wartości niż preferowane przez edukację należy podjąć pracę z rodziną i ją reedukować, rodzice mają się dostosować do szkoły a nie na odwrót, to szkoła ma kształtować świadomość dziecka, nie rodzina.
- Środowisko szkolne ma sprzyjać przekształceniu świadomości (np. uwrażliwiać na problem płci/gender).
- Rozpad rodziny jest związany z tym, że rodzina coraz mniej przebywa ze sobą, jest „wpychana” w pracę – padł tu przykład rodziny amerykańskiej, której standard życia jest na tym samym poziomie od 30 lat. Różnica jest tylko taka, że 30 lat temu ten standard zapewniał pracujący ojciec a matka mogła zająć się domem i wychowaniem dzieci, teraz zaś na ten sam standard muszą pracować zarówno ojciec jak i matka.
Prof . dr hab.
Artur Andrzejuk w swoim wystąpieniu zwracał uwagę na następujące
kwestie:
- W wychowaniu katolickim celem jest doprowadzenie człowieka do zbawienia.
- Musimy pamiętać, że wychowujemy człowieka jako całość czyli jego intelekt, wolę i uczucia.
- Edukacja jest to kształcenie (umiejętność rozróżniania prawdy i dobra) oraz wychowanie (czyli osiągnięty skutek w postaci trwania przy prawdzie i dobru).
- Cele wychowawcze – to właściwie ukształtowane sumienie, kontemplacja czyli myślenie nad swoim postępowaniem oraz mądrość (rozumiana nie jako wiedza, ale jako umiejętność odnalezienia prawdy o Dobru).
- Wychowawcą na pierwszym miejscu powinien być Bóg, potem sam człowiek (prawidłowo uformowany), następnie rodzice a dopiero na końcu osoby postronne (nauczyciele, koledzy, sąsiedzi, dalsza rodzina itp.). W obecnym systemie edukacji to w ogóle nie istnieje.
- Cechą wychowawcy musi być bezinteresowna miłość, ostrożność moralna, przyjaźń, roztropność wychowawcza i pokora
- 55% nauczycieli nie powinno pracować z zawodzie, bo albo są toksycznie wypaleni albo na granicy wypalenia.
Alternatywą jest edukacja domowa rozumiana jako styl
życia i wybór podporządkowany dzieciom.
W USA 2 miliony dzieci jest edukowanych domowo osiągając wyższe wyniki w nauce
niż ich rówieśnicy kształceni w powszechnym systemie edukacji. Na rezultaty
homeschoolersów, co bardzo ciekawe, nie wpływa poziom wykształcenia ich
rodziców. Widząc co się dzieje z oświatą, także w Polsce coraz więcej rodzin
dokonuje takiego wyboru, mając na względzie nie tylko wykształcenie swoich
dzieci, ale także ten zasadniczy cel edukacji czyli doprowadzenie do zbawienia.
Dr Mazan stwierdził także, że wychowanie domowe, wychowanie w duchu katolickim
jest ratunkiem dla społeczeństwa.
Napisz do autorki:
Foto: catherina of chicago; CC BY-NC-SA 2.0
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie na temat, obraźliwe i naruszające zasady kultury wypowiedzi będą usuwane.