poniedziałek, 18 listopada 2013

Miłość silniejsza niż śmierć

Maria Sowińska

Spójrzcie na Chiarę Corbella Petrillo! Zobaczcie ten promienny uśmiech. To ta, która zaufała Panu. Tydzień przed śmiercią zostawiła synowi testament, który brzmiał: Pan Bóg od zawsze chciał, żebyś żył i on sam wskaże Ci drogę, jeśli otworzysz przed nim swoje serce. Zaufaj Mu, bo naprawdę warto.


W 2008 roku muzycy Chiara i Enrico, pobrali się po 6 latach spotkań, kłótni, rozstań, wreszcie długich i poważnie traktowanych przedślubnych przygotowań. Ich przyjaciel o. Vito d'Amato dał im formułę konsekracji maryjnej, aby wszystko zawierzyli Matce Bożej. Posłuchali. Każdego dnia wspólnie modlili się przez wstawiennictwo Maryi, pozostając jej wierni.


Dzieci wracają do Ojca
Niedługo po ślubie Chiara zaszła w ciążę. Okazało się, że dziecko choruje na ancefelalię (bezmózgowie) i z tego względu lekarze sugerowali usunięcie ciąży. Rodzice nie wyrazili na to zgody i na świat przyszła ich córeczka Maria Gratzia Laetizia. Została ochrzczona i powróciła do Ojca Niebieskiego, przeżywszy 30 minut. Wkrótce małżonkowie spodziewali się kolejnego potomka. Ich synek Dawid nie miał wykształconych nóżek i jelit. Dane mu było kilka godzin życia.

W 2011 roku w rodzinie Petrillów urodził się  zdrowy chłopiec Francesco. Swoje zdrowie a nawet życie zawdzięcza heroicznej miłości swej matki. Chiara, będąc w piątym miesiącu ciąży, zauważyła rankę na języku, która okazała się złośliwym nowotworem. Do czasu rozwiązania nie podjęła leczenia, aby nie zaszkodzić dziecku.

Sól ziemi, światło świata
Chemio- i radioterapie zostały podjęte zbyt późno, by uratować jej życie. W kwietniu 2012 roku nastąpił przerzut do oka, które zoperowano. 12 czerwca, w noc agonii, przy łóżku dwudziestoośmioletniej Chiary zebrała się rodzina. O. Vito d'Amato odprawił Mszę Św. Tego dnia Ewangelia mówiła o soli ziemi i świetle świata (Mt 5,13-16). Kapłan powiedział, że światłem jest Chrystus i zapytał: Co jest świecznikiem? Chiara bez wahania odpowiedziała: Krzyż. Wówczas o. Vito oświadczył: Chiaro, skoro bije z Ciebie tak piękne światło, to znaczy, że jesteś na krzyżu z Jezusem.

Kobieta po przyjęciu Komunii św. rozpromieniła się jeszcze bardziej, była spokojna, a nawet szczęśliwa. Do chwili swojej śmierci, która nastąpiła w południe 13 czerwca, dziękowała wszystkim i wielbiła Boga przed wystawionym w jej pokoju Najświętszym Sakramentem. Zapytana przez męża, czy jarzmo Pana rzeczywiście jest słodkie, odpowiedziała, że bardzo.

Chiara i Enrico, pomimo doświadczeń, mogących zmiażdżyć nie jedną rodzinę, ogromnego cierpienia i wylanych łez, byli... szczęśliwi. Enrico mówi: Byliśmy zakochani w sobie nawzajem, jednocześnie oboje zakochani w Jezusie. Nasze życie było pełne, a miłość silniejsza niż śmierć. Chiara odeszła w opinii świętości. Wnoszenie postulatu o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego jest w toku.


Napisz do autorki:
maria.sowinska@kierunekrodzina.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie na temat, obraźliwe i naruszające zasady kultury wypowiedzi będą usuwane.