czwartek, 16 stycznia 2014

Edukacja domowa – rozwija osobowość, uczy samodzielności i odpowiedzialności

Magdalena Mielcarek

Dlaczego wybrali Państwo edukację domową? – to pytanie często pojawia się w rozmowach z rodzicami dzieci uczących się w systemie pozaszkolnym. Wielu osobom trudno zrozumieć wybór tak odmienny od dominującego doświadczenia dzisiejszych rodzin. Liczni sceptycy są gotowi dać głowę za stwierdzenie, że szkolne przeżycia stanowią niezbędną podstawę kształtowania się silnego charakteru dzieci i ich odporności na stresujące doświadczenia.

Jednak rodzin wybierających edukację domową przybywa, rośnie też liczba tych, którzy po pierwszym, testowym roku, kontynuują tę formę nauczania dzieci. Fakt ten coraz bardziej intryguje innych, gdyż dowodzi najwyraźniej istnienia pewnych atutów edukacji domowej,  które rekompensują podejmowany przez rodziców ED trud i ryzyko kształcenia dzieci poza wyspecjalizowaną placówką edukacyjną.


Naszych czworo dzieci od trzech lat nie uczęszcza do szkoły/przedszkola. Wcześniej mieliśmy za sobą kilkuletni epizod edukacji w niepublicznej, uchodzącej za elitarną, placówce. Odeszliśmy z systemu z bardzo subiektywnych powodów, ale zostajemy poza nim kolejny już rok, widząc zalety, które dostrzegają i inni homeschoolerzy. Części z nich spodziewaliśmy się intuicyjnie, jednak znaczna część przerosła nasze oczekiwania. Poniżej ich zestawienie. Zapraszam do lektury i refleksji.


1. Edukacja domowa stwarza wyjątkową możliwość intensywnego rozwoju wewnętrznego dla wszystkich członków rodziny: rodziców, dzieci uczących się poza szkołą, młodszego rodzeństwa jeszcze niepodlegającego obowiązkowi szkolnemu, a także dziadków i innych osób z dalszej rodziny, z którymi się kontaktujemy. Sprzyja ciągłemu podejmowaniu refleksji na temat wychowania, obranego stylu życia, potrzeb rodziny, strategii ich zaspokajania, uruchamia aktywność rodziców w dziedzinach, do których zwykle nie są dopuszczani. Dzieciom – dzięki uwolnieniu od często stygmatyzującego środowiska szkolnego – ułatwia poznawanie siebie, mocnych i słabych stron swojego charakteru, wzmacnia poczucie własnej wartości, pomaga w harmonijnym dojrzewaniu, rozwija osobowość.

2. Edukacja domowa sprzyja integracji rodziny, nawiązywaniu lub przywracaniu bliskich relacji między rodzicami i dziećmi (oraz między rodzeństwem), które typowe życie szkolne i towarzyskie (w przypadku starszych dzieci) w dużej mierze „odrywa” od rodziny (długi czas spędzany w szkole na lekcjach, przeciążenie pracami domowymi, konieczność nadrabiania zaległości w przypadku choroby dziecka, poświęcanie popołudni na korepetycje, lekcje dodatkowe itp.).

3. Pomaga w odkrywaniu specyficznych talentów i pasji dziecka oraz daje czas, by dziecko mogło zgłębiać interesujące je dziedziny wiedzy bądź rozwijać posiadane umiejętności.

4. Daje możliwość realizowania treści programowych według własnego planu i według własnych metod, skupienia się na treściach, na które jest mało czasu w programie szkolnym lub które nie są w nim w ogóle uwzględnione.

5. Dzięki ED można uwolnić się od typowego dla szkolnego procesu dydaktycznego skupiania się na błędach i na ocenach. Ta wolność jednak często stanowi pewną trudność dla rodzin rozpoczynających ED,  gdyż na początku powielamy szkolne nawyki i patrzmy na dziecko (a ono na siebie) przez pryzmat osiąganych ocen, a w wykonanych zadaniach szukamy błędów i braków… Jaką ulgę przynosi rezygnacja z tego!

6. Sprzyja intensywnemu rozwojowi społecznemu dzieci (a w zasadzie całej rodziny!) – to oczywiście zależy od obranego stylu życia, wielodzietności, miejsca zamieszkania, otwartości na innych...

7. W przypadku dzieci o „specjalnych potrzebach” edukacyjnych i rozwojowych edukacja domowa oznacza często łatwiejsze odkrycie i zdefiniowanie tych potrzeb oraz szukanie różnorodnych sposobów ich zaspokojenia. Podobnie zresztą jak w przypadku wszystkich dzieci, które jako niepowtarzalne osoby mają swoje „specyficzne” potrzeby i uwarunkowania rozwoju. W ED jest czas i są warunki, by się dziecku przyglądać i pomagać mu się wszechstronnie rozwijać.

8. Elastyczność w samodzielnie modelowanym rytmie nauki (możliwość uwzględnienia potrzebnej dziecku ilości snu, odpoczynku, czasu na rekonwalescencję po chorobach). Nasze dzieci nie bywają przemęczone rytmem pracy czy przeciążone obowiązkami. Popołudnia spędzają na zajęciach rozwijających ich zainteresowania lub na zabawie. Mają dużo czasu na czytanie, rozmyślanie, rozmawianie, tworzenie. Rano nie doświadczamy typowego stresu związanego z wyjściem do przedszkola/szkoły, jest więcej spokoju i luzu.

9. System pozaszkolny daje szansę rodzicom, by przyjęli pełną odpowiedzialność za wprowadzenie dziecka w tematy związane z prokreacją i rozwojem seksualnym. Umożliwia przekazywanie dziecku  niezbędnej wiedzy stosownie do jego potrzeb i możliwości intelektualnych, eliminując lub niwelując niebezpieczeństwo zbyt wczesnej lub nieodpowiedniej edukacji seksualnej dziecka, niezgodnej z wartościami wyznawanymi przez rodziców.

10. Edukacja domowa umożliwia aktywne włączenie dzieci w funkcjonowanie rodziny (przekazanie odpowiedzialności za wybraną sferę życia, przydział konkretnych obowiązków). Od wielu znajomych z dziećmi w wieku szkolnym słyszę, że nie mają pomysłu na włączenia dziecka w aktywność na rzecz rodziny z powodu nadmiernego przeciążenia go obowiązkami szkolnymi. Dzieciom uczęszczającym do szkoły, odrabiającym lekcje, chodzącym na dodatkowe zajęcia nie starcza już sił i czasu na obowiązki domowe, a rodzice mają wyrzuty sumienia, gdy wymagają od dzieci pomocy w pracach domowych.

11. Dzieci w edukacji domowej biorą na siebie odpowiedzialność za swoją naukę oraz sposób wykorzystania czasu. Jeśli rodzice są świadomi dziecięcych możliwości i zrezygnują z ciągłej kontroli, dzieci są w stanie podejmować odpowiedzialne decyzje (a w ciągu tygodnia podejmują ich dziesiątki!) dotyczące strategii uczenia się, korzystania z pomocy innych, planowania swoich aktywności. Ta umiejętność życiowa jest nie do przecenienia. Widzę w tym jedną z zasadniczych korzyści edukacji pozaszkolnej, gdyż w tradycyjnym systemie szkolnym to nauczyciele podejmują za dzieci większość decyzji dotyczących wyboru tempa nauki, harmonogramu zajęć, rodzaju podejmowanych aktywności, pozostawiając niewiele miejsca na dziecięcą kreatywność, samodzielność i odpowiedzialność.

Listę można by uzupełniać. Zapewne inni rodzice edukujący w domu dopisaliby swoje plusy, które sprawiają, że w kolejnych latach ponawiają decyzję o pozostaniu poza systemem szkolnym. My sami raz po raz jesteśmy zaskakiwani tym, jak zmienia się i dojrzewa nasza rodzina – dzieci i my sami – dzięki temu właśnie, że wybraliśmy edukację domową.

Parafrazując słowa pewnej amerykańskiej mamy edukującej w domu: choć wcześniej nigdy nie myśleliśmy, że nasze dzieci będą uczyć się w domu, teraz zrobilibyśmy wszystko, by tak mogło być.


Magdalena Mielcarek – żona, mama czworga dzieci w wieku 5-12 lat, trzeci rok z rzędu wraz z mężem prowadzi edukację domową, z wykształcenia iberystka.

Fot. sheknows.com

Napisz do redakcji:
redakcja@kierunekrodzina.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie na temat, obraźliwe i naruszające zasady kultury wypowiedzi będą usuwane.